Gniazda niby nie było, a jednak było.

 

Gniazda niby nie było, a jednak było. Do zdarzenia doszło w czwartek w Starej Wsi gmina Wilamowice.

Wiekowa i bardzo urokliwa wpisująca się w wiejskie krajobrazy tego rejonu lipa została niestety ścięta. Zaniepokojony sąsiad, widząc o poranku powalone drzewo, (o którego zachowanie starał się już wcześniej, zgłaszając w RDOŚ zasiedlenie przez ptaki, wysyłając zdjęcia gnieżdżących się w nim puszczyków) starannie przejrzał ogromny pień z wieloma dziuplami i zakamarkami, odkrywając czynne gniazdo z pisklęciem w środku. Po kontakcie z nami dostarczył ptaka wraz z gniazdem do naszego ośrodka. Udaliśmy się na miejsce, wzywając policję celem oględzin i zebrania dowodów.

Na miejscu zaobserwowaliśmy latających rodziców z pokarmem, desperacko szukających swoich młodych. Podczas oględzin miejsca zdarzenia wraz z policją znaleźliśmy jeszcze jedno przemoczone i skrajnie wyczerpane młode pliszki siwej. Ujawniliśmy ślady bytowania sów (wypluwki i pióro) a wieczorem otrzymaliśmy zdjęcie zdezorientowanego puszczyka siedzącego na słupie i szukającego „swojej” od lat wykorzystywanej na gniazdowanie i schronienie dziuplastej lipy. Po rozmowie telefonicznej z RDOŚ w Katowicach dowiedzieliśmy się, że RDOŚ w związku z budową odcinka trasy S1 wydał zgodę na wycięcie tego drzewa, (w okresie lęgowym) POD WARUNKIEM BRAKU ZASIEDLENIA PRZEZ ZWIERZĘTA! Jak dowiedzieliśmy się od pracownika budowy trasy S1 nadzór przyrodniczy, działający podczas budowy drogi nie stwierdził obecności czynnych gniazd i obecności zwierząt i zezwolił na wycinkę drzewa. Niestety grubo się pomylił. Być może podczas oględzin, (które mamy nadzieję, że w ogóle się odbywają) nie dokonał wystarczających starań i nie zauważył wlatujących do dziupli w drzewie dorosłych pliszek siwych z pokarmem. Robią to z częstotliwością kilku/kilkunastu minut. Może zwykle przeoczenie? Może zaparowane okulary, może szyby w samochodzie, może lepiej nic nie widzieć? Mamy nadzieję, że przesłuchania i prowadzona przez policje sprawa doprowadzi do ukarania winnych. RDOŚ także zgłasza sprawę do wojewódzkiej komendy policji. Przy budowie trasy S1 zostało zniszczone środowisko o walorach przyrodniczych, wycięto tysiące drzew. Jeśli przykład lipy nie jest przypadkowym przeoczeniem i tak właśnie odbywa się sprawdzanie oddziaływania inwestycji na środowisko, to strach pomyśleć ile chronionych istot straciło życie przez „zaparowane okulary”. Trasa wiadomo, że musi powstać, jednak to bardzo przykre, że zwierzęta i przyroda są tak bardzo lekceważone podczas materializacji takiej inwestycji. Przykre jest też to, że tak urokliwe fragmenty naszego krajobrazu nie mogą być uwzględniane podczas prac projektowych i zachowane dla potomnych (to przecież nasze dziedzictwo!).

Czekamy na dalszy rozwój sytuacji. Dwa poszkodowane pisklaczki pliszki czują się dobrze, jednak są o kilka dni za młode, by zostać przywrócone rodzicom.

Facebook

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 17 lipiec 2023 13:15